O reformie rolnej
Państwo polskie w latach 30-tych zachęcało właścicieli folwarków do parcelacji ziemi pomiędzy okoliczną ludność. Skarb państwa coś dopłacał, czy dawał ulgi w podatkach, ale też i stawiano warunki, nie tylko finansowe: ziemię mógł nabyć tylko obywatel wyznania rzymsko-katolickiego, czyli Polak. Greko-katolicki Ukrainiec był wykluczony - nie miał prawa kupić ziemi dla swojego gospodarstwa.
To spowodowało falę zmian wyznań w małżeństwach mieszanych, bo wyznanie rzymsko-katolickie zaczęło być naprawdę opłacalne. Była to sprawa wyboru polityków, a nie księży, bo według oficjalnych stwierdzeń obu kosciołów, były one sobie równoważne, jedni i drudzy uznawali zwierzchność papieża.
Wydawałoby się, że jedynym wyjściem dla Ukraińców, by poprawić los, to była tylko Ameryka. Wojna i szalony nacjonalizm podsunęły inne rozwiązanie, czyli wymordowanie miejscowych Polaków mających ziemię oraz Żydów mających pieniądze i "trzymających pióro". Obecnie nazywamy to bardzo delikatnie czystkami etnicznymi.
Niestety, twórcy takich reguł parcelacji nie byli na tym terenie, kiedy UPA zabijała polskich wieśniaków, mimo, że to nie akurat ci wieśniacy byli winni ukraińskim nieszczęściom i biedzie.
Moi dziadkowie kupili 1 morg ziemi.
Sprowadzono osadników - Mazurów.
Do spisu opowieści z dawnych czasów i nieistniejącego świata.
==============================